Już za chwilę wyruszę z Tobą, Panie Jezu w Drodze Krzyżowej. Nie chcę być na niej jedynie niemym świadkiem. Pragnę w niej w pełni uczestniczyć, to znaczy wziąć wraz z Tobą krzyż. Ten krzyż towarzyszy mi przecież każdego dnia. Czasem przed nim uciekam, czasem próbuję go nie widzieć. Tymczasem w krzyżu cierpienie, ale i w krzyżu zbawienie!



Nocna Droga Krzyżowa dla Młodzieży

Nocna Droga Krzyżowa dla Młodzieży nie jest pielgrzymką. Każdy uczestnik ponosi odpowiedzialność za udział w NDKM. W przypadku osób do 16 roku życia obowiązkowa jest obecność osoby dorosłej. W przypadku młodzieży między 16-18 rokiem życia konieczne jest oświadczenie podpisane przez rodzica lub opiekuna prawnego, pozwalającego samodzielnie uczestniczyć w wydarzeniu. Oświadczenia będą pobierane podczas Mszy Świętej w Kościele w Kępnicy w dniu drogi krzyżowej. Dojazd i powrót do domu uczestnik zapewnia we własnym zakresie.



Stacja I - Pan Jezus na śmierć skazany


Obmowa, wyśmianie, oszczerstwo ... Tak łatwo skazać kogoś językiem, pozbawić go dobrego imienia. Dziś bardzo często się zdarza, że człowiek szydzi z drugiego człowieka, rzuca bezpodstawne oskarżenia, godzi w dobre imię drugiej osoby. Może się zdarzyć, że i nas ktoś fałszywie oceni. Co wtedy? Czy się kłócić? Czy za wszelką cenę walczyć o prawdę? Prawda się obroni sama. Tak jak było to w przypadku Jezusa, którego również bezpodstawnie oskarżono.

Zapytaj siebie - kim jestem? Zmierzenie się z tym pytaniem jest podstawą szczerej modlitwy. Przed Bogiem nie da się stanąć inaczej, jak tylko szukając prawdy. Naucz nas, Panie, właściwie postrzegać siebie i innych.

Panie Jezu, pomóż mi tak jak Ty cierpliwie i z pokorą serca znosić fałszywe oskarżenia i ośmieszenia.



Stacja II - Jezus bierze krzyż na swoje ramiona



Trudna klasówka, choroba mamy lub taty, nieznośny kolega w ławce obok itd. itd. W życiu nie uniknie się trudnych sytuacji. Można się na nie złościć, można przeklinać, można wreszcie szukać ratunku w alkoholu czy narkotykach... Można jednak inaczej. Można powiedzie sobie w sercu: „Jezu, ufam Tobie” i wraz z Nim wziąć ciężar problemów. Może one nie znikną, ale w ich dźwiganiu nie będziesz sam!

Panie Jezu, pomóż mi brać na siebie wraz z Tobą krzyż moich problemów i trudności!

Panie Jezu wyciągający ręce po krzyż i ukryte w nim trudne dobro – naucz nas, ludzi młodych, odwagi i mądrości, które pomogą nam w sięganiu po dobro trudne. Ono bowiem nie zniewala, lecz zawsze ubogaca.

Stacja III - Jezus upada po raz pierwszy pod krzyżem


Upadki się zdarzają. Nerwy, złości, wybuch gniewu, stracony czas czy niemoralny film. To nasze ziemskie upadki. Człowiek, nawet dorosły w życiu duchowym, bywa często jak dziecko. Musi sobie nieraz nabić guza, aby wreszcie nauczyć się chodzić. Nim osiągniesz świętość nieraz zdarzy Ci się upaść. Pamiętaj jednak, że nie jesteś sam. Jest przy Tobie On — Jezus Chrystus, który pragnie Ci pomóc podnieść się z każdego upadku.

„Skoro mi nie wyszło, to czy ten wysiłek był bez sensu”? Bez zrobienia drugiego, trzeciego czy dziesiątego kroku nigdy nie osiągnie się wytrwałości. Pomyśl o swoich trzech dobrych cechach. To może nie być łatwe, ale tak właśnie odbywa się w nas walka o prawdę. A gdy już nazwiesz te cechy-podziękuj. To Bóg jest źródłem wszelkiego dobra.

Panie Jezu, pomóż mi jak najrzadziej upadać i zawsze podnosić się z upadku zła i grzechu.


Stacja IV - Jezus spotyka swoją Matkę


Niejedna nieprzespana noc, mnóstwo troski, rozterek, a nierzadko i łez. Tak wygląda miłość matki do dziecka. Kiedy dziecku dzieje się krzywda matka biegnie mu z pomocą. Moją matką jest Maryja. Kiedy ktoś lub coś mi zagraża nie jestem sam. Ona jest ze mną. Chce mi pomóc, tak samo jak bardzo pragnęła ulżyć cierpieniom swojego Syna. Niestety, tu było to niemożliwe. Pomogła Mu jednak nie jakimś gestem, ale samą obecnością.

Zastanów się - może Twoja modlitwa jest nieregularna, zależna od zrywów serca, nastroju, zmęczenia? To nie wystarczy, nie wytrwasz w łasce. Miłość to wierność a regularna modlitwa przygotowuje Cię na wyzwania.

Maryjo, bądź przy mnie w chwilach radosnych i smutnych. Wspieraj mnie i pomagaj mi, bo sam nie dam rady unieść ciężaru mojego życiowego krzyża.

Stacja V - Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi


Dobrze jest mieć przyjaciela. Przyjaciel to ktoś, na kogo zawsze można liczyć. Żeby jednak mieć przyjaciół, najpierw trzeba samemu stawać się przyjacielem dla ludzi. Z pewnością niektórzy z nich na naszą życzliwość odpowiedzą dobrocią i życzliwością. Czy Szymon z Cyreny był przyjacielem Jezusa? Z pewnością nie! Jednak nawet nieświadomie ulżył nieco Chrystusowi.

W Twoim życiu na pewno jest wielu ludzi, do których pomocy po prostu się przyzwyczaiłeś. Napisz listę osób, którym jesteś wdzięczny i regularnie dziękuj na nich Bogu. Nie marnuj dobra, które jest w Tobie.

Panie Jezu postaw na mojej drodze życiowej jak najwięcej ludzi życzliwych i dobrych. Pomóż stawać się przyjacielem dla innych.


Stacja VI - Weronika ociera twarz Jezusa


Delikatność i wrażliwość serca. To cechy, które powinny wyróżniać dziewczynę, kobietę. Postawa Weroniki, jej odwaga i poświęcenie dla Jezusa są dowodem, że męstwo i wierność kochanej osobie to najpiękniejsze znamiona człowieczeństwa. To cechy, które może szczególnie silnie wyrażają się w życiu kobiety. Może dlatego Jan Paweł II mówił często o „geniuszu kobiety”.

Wdzięczność rodzi wdzięczność. Podziękuj komuś, kto Cię zainspirował. Może tym razem to on potrzebuje, żeby Twoje dobre słowo go umocniło. Przez dobre słowo możesz stać się narzędziem Boga.

Panie Jezu Chryste, spraw aby współczesne dziewczyny i kobiety coraz bardziej upodabniały się do św. Weroniki w postawie otwartości serca i poświęcenia dla drugiego człowieka.


Stacja VII - Jezus upada po raz drugi


Kiedy wydaje Ci się, że już pokonałeś jakiś grzech, jakąś słabość, nagle okazuje się, że zło powraca do Ciebie, niczym bumerang. Tak działa szatan, który widząc uporządkowane sumienie robi wszystko, by na nowo je ubrudzić i splamić grzechem. Pamiętaj jednak, że nawet drugi upadek nie musi oznaczać ostatecznej klęski. W takich chwilach wołaj o pomoc Chrystusa. On jest silniejszy niż jakiekolwiek zło. On pokona szatana i da Ci siły do podniesienia się z upadku.

Zrób regularnie rzetelny rachunek  sumienia. Będzie jak trening - pomoże Ci wyczulić sumienie na małe rzeczy, które umykają i obciążają na co dzień, ale dla niektórych pozostają niewidoczne.

Panie Jezu, pomóż mi walczyć z wszelkimi pokusami, zwłaszcza, gdy pojawiają się one po spowiedzi i modlitwie.


Stacja VIII - Jezus spotyka płaczące niewiasty


Zdarza się, ze gdy się nam coś nie powiedzie pojawiają się osoby, które próbują nas pocieszać. To dobrze, że takie osoby są. Może jednak zdarzyć się, że rzekomi pocieszyciele będą próbować znaleźć rozwiązanie na kryzys w poczęstowaniu Cię alkoholem czy inną formą ucieczki od rzeczywistości. Pamiętaj, że tak naprawdę to sam musisz znaleźć pocieszenie i nikt Ci go nie da w pełni... nikt z wyjątkiem Jezusa.

Zbierz się na odwagę. Powiedz prawdę. Może coś się zburzy, ale czy naprawdę wierzysz, że przetrwa to , co jest budowane na kłamstwie? Wypowiedz złu walkę. Panie Jezu, bądź ze mną zwłaszcza w chwilach trudnych, abym w Tobie znajdował pocieszenie i umocnienie.


Stacja IX - Jezus upada po raz trzeci


Bywa, że mamy wszystkiego dość, że wszystko się wali. Ogarnia nas fala zwątpienia i żalu. Kiedy w takich chwilach jesteś sam, bardzo łatwo o depresję, załamanie. Wtedy też u niektórych pojawia się straszna myśl o samobójstwie. Nie wolno jednak nigdy, ale to nigdy ulegać myślom tego typu. Nie ma takiej sytuacji, z której Jezus nie wyciągnie dobra. Pan Bóg czasem dopuszcza zło, ale po to aby przemienić je w dobro.

Pamiętasz jeszcze swoje postanowienie poprawy z ostatniej spowiedzi? Weź się w garść i odnów je już teraz , zanim zmarnujesz kolejny dzień. „Bądź jak stal, która się nie gnie pod uderzeniami jakichkolwiek narzędzi”.

Panie Jezu, pomóż mi przyjmować każdą sytuację jako przejaw woli Bożej i bądź ze mną zwłaszcza wtedy, kiedy wszystko zacznie mi się dosłownie walić na głowę!

Stacja X - Jezus z szat obnażony


Wystarczy włączyć telewizor, aby zobaczyć jedną z największych chorób współczesnego świata: tą chorobą jest brak wstydu. Człowiek współczesny próbuje przyciągnąć ku sobie uwagę innych coraz bardziej roznegliżowanym wyglądem. Biedny - nie wie jednak, że w ten sposób staje się jedynie przedmiotem pożądania, a nie podmiotem miłości. Szacunek i uznanie na trwałe może wzbudzać jedynie ten, kto postawą i zachowaniem da świadectwo swojej godności jako osoby.

Nie bądź tym, który pod wpływem jakiejkolwiek pokusy staje się słaby. Dwuznaczne rozmowy, szukanie podniecenia w inny sposób, pornografia. Odetnij to od siebie konkretną decyzją. Igranie z grzechem nie buduje wytrwałości - zawsze kończy się zniewoleniem.

Panie Jezu pomóż mi fascynować innych nie wyglądem zewnętrznym, ale pięknem ducha.


Stacja XI - Pan Jezus przybity do krzyża


Każda rana boli. Zwłaszcza, kiedy boli nie ciało, ale dusza. Gdy ktoś bliski zada bolesny cios, złośliwym słowem bądź haniebnym czynem, wówczas czujemy się fatalnie. To rzeczywiście bardzo boli. Jezusa też bardzo bolało, że do drzewa krzyża przybili Go ludzie, których przecież przyszedł zbawić.

Maryja na drodze krzyżowej nie wypowiada ani jednego słowa. Jest wytrwała w towarzyszeniu swojemu Synowi. Poproś ją szczerze, aby choć trochę wyjaśniła Ci, jak to zrobić, aby wytrwać.

Panie Jezu, pomóż mi cierpliwie znosić ból zadawany mi przez bliskie osoby.


Stacja XII - Jezus umiera na krzyżu


Co to jest miłość? Na to pytanie próbują sobie odpowiedzieć ludzie młodzi, zwłaszcza gdy serce zaczyna mocniej bić do drugiej osoby. Jeśli szukasz odpowiedzi na to pytanie, to spójrz na krzyż. To właśnie jest miłość. Miłość to gotowość do poświęcenia się, aż po cenę własnego życia dla drugiej osoby. Miłość nie ma nic wspólnego z egoistycznym pragnieniem „posiadania” drugiej osoby. Prawdziwa miłość wolna jest od zazdrości i egoizmu. Prawdziwa miłość wyraża się w służbie, w byciu dla... drugiej osoby.

Jezus jest kimś więcej niż wzorem do naśladowania. Jest tym, który za nas umarł, abyśmy z jego ofiary mogli czerpać siłę.

Panie Jezu naucz mnie tak kochać innych, jak Ty mnie umiłowałeś, oddając za mnie życie na drzewie krzyża.


Stacja XIII - Pan Jezus zdjęty z krzyża 


Widok bliskiej osoby, która przeszła straszna mękę musi być okropny. Ten widok z pewnością przeszył bólem serce Maryi, kiedy zdejmowano z krzyża ciało Jej Syna. Ona jednak nie rozpacza, nie wyrzuca Bogu tego co się stało.

Wykonało się. Każda wytrwałość ma swój kres. Sięganie wyżej musi mieć jasno określony cel - dotarcie do Nieba. Ile w Tobie jest możliwości, z których z lenistwa nie korzystasz? Odkop zakopany talent zanim całkiem go zmarnujesz i spróbuj go pomnożyć.

Panie Jezu, pomóż mi nawet w najtrudniejszych momentach mojego życia nie tracić nadziei i nie popadać w rozpacz.


Stacja XIV - Pan Jezus złożony do grobu


Grób. Tu spotyka się śmierć i życie. Po Wielkim Piątku przyjdzie czas na Niedzielę Zmartwychwstania. Tak jest i w naszym życiu. Po trudach i cierpieniach przyjdzie radość i pokój. Krzyż ma nas zahartować, wzmocnić naszą duszę. Kiedy jednak to się już dokona, zawsze przychodzi chwała zwycięstwa, które przynosi Zwycięzca śmierci, piekła i szatana.

To dzięki miłości Jezus może działać tam, gdzie ludzie gromadzą się w Jego imię. Uklęknij  do modlitwy, oddaj Bogu to , z czym sobie nie radzisz. To nie jest porażka - to krok do zwycięstwa.



Panie Jezu, przeszedłem wraz z Tobą kolejne stacje Drogi Krzyżowej. Już za chwilę wrócę do domu, włączę telewizor, może komputer…
Człowiek, który staje w prawdzie o sobie, pozwala działać Panu Bogu - widzi, jak wiele dobra jest w jego życiu i wie, kto jest za to odpowiedzialny. Nie bój się prawdy o sobie. Gdy wpuścisz Boże światło w to, co jest zamknięte w Tobie najgłębiej, zobaczysz jak skutecznie może On to wykorzystać z korzyścią dla  Ciebie.
Wierzę jednak, że coś się zmieniło we mnie. Wierzę, że teraz będę silniejszy.
Wierzę, że Ty jesteś ze mną, mój Zbawicielu! 
Amen.
„Droga Krzyżowa to nie tylko marsz przez noc — to podróż w głąb siebie i ku Bogu.”